Rodzinne skarby

Przez całe lata chomikujemy nieprawdopodobne wprost ilości książek, czasopism, biżuterii, ubrań (przede wszystkim!) i mebli. Szczęśliwcami są ci, którzy posiadają przestronny strych, na który te wszystkie skarby wątpliwej urody, można wynieść. Szczęśliwcami, albo i nie. Gdyby go nie mieli, wszystkie te niepotrzebne rzeczy, z którymi tak trudno się rozstać, wylądowałyby tam, gdzie jest ich miejsce, czyli w koszu na śmieci. Tymczasem zajmujemy się zbieractwem. Ale to najwyraźniej już taka widać nasza natura (patrz społeczność plemienna, zbieractwo, łowiectwoJ). Można się z tego śmiać, lub płakać (gdy zalęgną się mole!), ale czasem rzeczywiście po latach korzystamy z nagromadzonych skarbów. Rzadko, bo rzadko, ale jednak… Niektóre ze strychowych pamiątek mają wartość nie tylko sentymentalną. Jeśli kiedyś wreszcie zdecydujemy się ich pozbyć, może się okazać, że trzymamy u siebie coś w rodzaju papierów wartościowych, które wraz z upływem czasu nabierają mocy. Na przykład książki o wartości antykwarycznej, samowary miedziane, obrazy znanych autorów… Robiąc więc porządki, nie szalejmy jednak zbytnio. Dokładnie zetrzyjmy pajęczyny, zdmuchnijmy warstwę kurzu. Wynieśmy na światło słoneczne. Potem obejrzyjmy wszystko co najmniej dwa razy, zanim zdecydujemy się coś wyrzucić. Może akurat to będzie skarb?